piątek, 19 lutego 2016

Robaki i kurtyzany.

Wtedy, nocy czternastego, ósmego miesiąca, poszliśmy w kilku na łąki, słuchać owadów. Rozłożyliśmy się biwakiem nad rzeką blisko osady, gdzie sprzedają karpie i miłość. Siłą niebywałą, odmówiliśmy sobie kobiet i wina. Poszła fama, że jesteśmy skąpymi robakami. Tak rzekły miejscowe niewiasty. Dźwięk dzwonu wołającego na modlitwę i śpiew kapłana, z pobliskiej świątyni, zmieszany z odgłosami insektów, sprawił że przybyłe wieczorem niewiasty, poczuły obecność boga i się rozdziewać poczęły. Myśleliśmy, że będzie to niewybaczalne dla miejscowych i dostaniemy łupnia w niedzielę rano przy zakupach. Trzymając się ślubów, jedyne co mogliśmy zrobić to zaśpiewać, nisko się kłaniając i odmawiając żądzom. Śpiewaliśmy dla owadów, które były naszymi jedynymi i prawdziwymi odbiorcami. Rano poszliśmy do osady...Kurna. Trzeba było sobie niczego nie odmawiać, i tak był dym pod monopolowym, że pedały i w ogóle co to za dobieranie się do ich bab. Taka mała sprzeczność, która nie przeszkodziła dać sobie po mordzie. Tak, ale palcówka była świeża tego ranka. A owady dokończył dzieła. Troszku jak te przedstawienia warzyw  i owadów, w chińskim stylu, ukazane przez Utamaro, z towarzyszeniem wierszy kyokai, tekstów figlarnych albo wręcz "szalonych" o odczuciach, pożądaniu i miłości, bardzo dwuznacznych, różnych autorów, parodiujących klasyków. Choć tytuł dzieła  wspomina o owadach to ilustracje dotyczą owoców, warzyw, gadów, kwiatów. Insektów też. Menażerię może tłumaczyć wyraz mushi, który używany jest do owadów, ale w zasadzie to opisuje wszelkie pełzactwo, dlatego są i żaby i węże i jaszczurki.

 Żaba (Kaeru; Ranidae), Stonka (Kogane mushi; Chrysomelidae),
Kitagawa Utamaro,  Ehon mushi erami (画本虫撰, Picture Book of Crawling Creatures)
okres Edo, 1788.
Publikacja  Tsutaya Jûzaburô.

Ten złoty, Golden beetle, to jakiś ciemny jest, może to wina druku  i nie widać jak się mieni. No chyba, że coś pomieszałem, a to możliwe, biorąc pod uwagę, że jestem w plenerze i nie odmawiam sobie. A, że zimno to i nic nie słyszę. No, ma on być z rodziny Chrysomelidae, czyli stonkowate, a to zmienia trochę sytuację, bo jedyne co pamiętam po tym draństwie z USA, to porażający smród z butelki, w której zdychało dziadostwo, a nie metaliczne zabarwienie. Na złotkę jasnotową mi nie wygląda. Ha! Pies wyje, bo mu w miskę wlazłem. Chciał mnie kąsnąć, ale nie z tej strony drzewo wziął i się powiesił. A ten robal to sobie pełza po Nelumbo nucifera, co to jest nurzykłąbem, tudzież lotosem orzechodajnym, który jest spożywczy, ale nie powinno się go jeść, w rejonach gdzie nie występuje, bo się struć można. Żaby to z rodziny Ranidae. Jedna co w wodzie się odbija, siedzi na liściu lotusa i zaprasza do wspólnej kąpieli. Co do nazwy tego dzieła to nie wiem sam. Rozbija się o robaki i rośliny i brzmi mniej więcej tak: Ehon mushi erami (画本虫撰), Picture Book of Crawling Creatures / The Insect Book / Picture Book of Selected Insects. I opis ilustracji, jak na poważny album przyrodniczy przystało.


Kaeru                                                             Koganemushi

Hito zue ni                                                       Aware tomo
Kudoke do kubi o                                           Miyo makura ka no
Furu ike no                                                      Koganemushi
Kairu no tsura e                                               Kogaruru tama no
Mizukuki zo zuki                                              Haiyoru no toko



Frog                                                                Golden beetle

I sent a love letter by a go-beetwen,                 Pity me!
But she simply shook her head                         The burning desire of my  heart
As though it were merely water splashing          Will creep up to your bed
On the face of a frog                                        Like a little golden beetle
Jumping into a pound.                                      Under your pillow.

Yadoya no Meshimori.                                     Kosudare no Sugagaki.      


Jestem takim debilem, że nie potrafię tego tekstu opublikować ładnie, centralnie...;) Ale nic to.
Sam autor obrazków, publikował lepiej. Kitagawa Utamaro, był jednym z najbardziej cenionych twórców ukiyo-e, zwłaszcza gdy chodziło o przedstawienie pięknych kobiet. Z tych drzeworytów jest najbardziej znany. Dlatego zmilczę. Poza kobietami zajmował się studiami przyrodniczymi, czego efektem są książki przyrodnicze o wszelakim robactwie i innych płazach czy gadach. Był dość popularny w Europie, gdzie jego światło i cień zostawiło swoje odbicie w pracach impresjonistów. Trop japoński w ich twórczości odnosi się często do Utamamro. No, nie mogę. Kilka babeczek będzie.

I tak przez całe życie...;)
Yitama-Uba (to takie yokai) niańcząca Kintoki,
1802.

Urodził się, to wiadomo, ale jak i gdzie to już nie. Przyjmuje się, że przyszedł na świat ok 1753 roku, a to tylko dlatego, że zmarł i go wyceniono na 50 z kawałkiem. Prawdopodobnie miał żonę i dziecko. Tu też nic więcej nie wiadomo. Jest sporo prac przedstawiających intymne sceny domowe, z tą samą kobietą i kilkuletnim dzieckiem, które uważane są za sceny z jego życia rodzinnego.W młodości był pod opieką Toriyama Sekiena, który uczył malarstwa w szkole Kanō. Sekien w  średnim wieku zainteresował się ukiyo-e, a swoje prace kierował głównie do mieszkańców Edo. Jego uczniowie dołączali haiku do swoich prac. Mieszkali razem, aż do śmierci Sekiena. Pierwsze zlecenie jakie dostał, było na okładkę do sztuki kabuki Shijū Hatte Koi no Showake (Forty-eight Famous Love Scenes). Wykonał je jako Toyaki, i tak ilustrował do końca dekady, rzadko puszczając pojedyncze prace.

Lustereczko. Bo cię zbije...

Na pewnym bankiecie, w 1782, młody wydawca Tsutaya Jūzaburō, przedstawił go publicznie jako swojego naj i że on to Utamaro. I był prawdopodobnie jego najważniejszym artystą do '93 roku, kiedy to przestał nim być. Dwa lata przed końcem współpracy, przestał się skupiać tylko na ilustracjach do książek, i wziął na warsztat kobiece sprawy, głównie portrety. Po rozstaniu zainteresował się kobietami w okręgu Yoshiwara. Tak. Babeczki fajne. Potrafił uchwycić bardzo sugestywnie ich osobowość i przemijające nastroje, nie zważając na pochodzenie czy wiek, oraz okoliczności przyrody. Właśnie stąd pochodzą jego najbardziej znane prace.

Kurtyzana Ichikawa,
seria Słynne piękności z Edo.

Lata mijały a on sobie tworzył korzystając z  insektów, zwierząt, jak i studiów z natury do erotyków czy shungi. W 1797 zmarł Jūzaburō, jego długoletni przyjaciel. To nadszarpnęło wewnętrznie Utamaro, i znalazło ponoć odbicie w jego twórczości. Jego prace nie osiągały już takich wyżyn artyzmu jak poprzednio. Parę lat później popadł w kłopoty. W 1804 zaprezentował serię prac na temat Toyotomi Hideyoshiego i jego konkubin, w oparciu o zakazaną pozycję. Został oskarżony o znieważenie Hideyoshiego i dostał pięćdziesiąt dni w obrączkach. Miał być zwolniony wcześniej, ale nie zmienia to faktu, że został złamany emocjonalnie i już nie wrócił do pracy artystycznej. Zmarł w 1806.

Wyczynowcy.

Shunga była normalnie odbierana w Japonii. Nie miała nic wspólnego z pojęciem dzisiejszej pornografii, może jako bardziej ostra erotyka, ale na pewno nie była postrzegana jako coś negatywnego. Wręcz przeciwnie. Uważano, że przedstawia naturalny aspekt życia ludzkiego, który nie jest obcy żadnej klasie społeczeństwa i każdej tak samo miły.

Etotyk, 1788.



Miało być o robakach wszak. Oto one:


Zielony pasikonik produkuje głośny, przenikliwy dźwięk, pocierając przednimi skrzydełkami, siedząc na strąku fasoli czarne oko (Vagna catjang). Tym się różnią od szarańczy, która ma aparat strydulacyjny, na tylnych nogach, no i mają dłuższe czułki. Aparat słuchowy zaś mają w piszczelach przednich odnóży. Modliszka jest uzbrojona w kolce i zęby przeznaczone dla ofiary. Dysponuje bardzo mocnym chwytem. Często widziana w pozycji modlitewnej. Zdarza się jej skonsumować kopulanta, ale wbrew powszechnej opinii nie jest to norma. Ukrywa się na roślinach, tu na melonie (Cucumis malo), czekając na obiad.

Pasikonik (Batta; Tettigoniidae). Modliszka (Toro; Mantidae).


Batta                                                                     Toro (kamakiri)

Osaetaru                                                                Kutsugaeru
Batta to omou                                                        Kokoro to shirade
Matsu yowa mo                                                     Kamakubi o
Tada tsumado nomi                                                Agete toro no
Kichikichi to naku                                                  Ono bakari matsu



Cone-headed grasshopper                                      Praying mantis

While waiting for you well into the night                   Not knowing
I thought I caught a grasshoper,                              That she may change her mind,
But it was just my imagination,                                Overconfident praying mantis,
All I heard was the rattling of a door,                      You are waiting for her
Sounding like the dry of the grasshopper.                With your head held high.

Ikimi no Kuronari                                                    Asakusa no Ichindo 





Larwa ćmy koszówki, zaraz po wylęgnięciu z jaja buduje sobie wdzianko, czyli koszyczek. Sposób budowy, wielkość i materiał zależy od gatunku. Gąsienica wystawia z niego tylko głowę i nogi. W razie niebezpieczeństwa chowa się do środka. Ta akuratnio sobie wisi na gałęzi lespedezy krzewiastej (Lespedeza bicolor). Biedny żuczek z rodziny Scarabaridae, u nas poświętnikowate, to japoński rohatniec dwurożny albo kabutomushi. Mushi to robak, za to kabuto to hełm, w odniesieniu do hełmów samurajskich, co też były "rogate". Czyli żuk hełmofon. Wielkość rogu nie wpływa na szybkość i długość lotu. Róg jest na samiczki, w sensie do walki o nie. Bardzo popularny w Japonii, można go kupić w sklepie za 500-1000 jenów i sobie hodować. Wykorzystywany jest do walk, puszcza się takie na badyla i się mają zepchnąć, ten co spadnie nie wygrywa. Przynosi to niezłe straty albo zyski, szczególnie mieszkańcom wyspy Ryukyu. Hełmofon drepcze sobie po liściu funkii (Hosta fortunei).

Larwa koszówki (Minomushi; Psychidae). Japoński rohatyniec dwurożny (Kabutomushi; Scarabaridae).

Minomushi                                                                  Kabutomushi

Yami no yo ni                                                             Koi shina ba
Nishi wa dochi yara                                                    Kabutomushi tomo
Wakane domo                                                            Narinu beshi
Shinobu amari no                                                        Shinobi no o sae
Kakure minomushi                                                      Kire hateshi miwa



Bagworm                                                                    Horned scarab beetle

In the moonless night                                                   If I die a broken heart,
I can't tell which way is west.                                       I will be reborn as a helmet-beetle
To endure my thoughts                                                For my patience has snapped
Hidden in a cocoon,                                                    Like a helmet's broken cord,
I want to reach for you.                                               Which cannot be tied together.

Tachibana no Uranari                                                  Torai Sanna





Turkuć wiadomo, przednie kończyny ma przystosowane do rycia na kształt łopat, więc ryje. Większość czasu spędza w płytkich tunelach pod powierzchnią ziemi. Tak żeby sobie podgryzać korzonki. Jak większość jest heliobiontem. Skrzydeł używa w okresie godowym. Dla samiczki może nawet przelecieć 8 kilometrów. Ciekawe, który facet przebiegnie tyle, jak go przypili ;) Skorek ma w tyle wystające, ostre szczypce. Dla ludzi niegroźne. Samce mogą wzbudzić mieszane uczucia swoim parzystym aparatem kopulacyjnym. Siedzi na pędzie bambusa.  Dobra para. Jeden twardziel, drugi z dwoma aparatami.

Turkuć (Kera; Gryllotalpidae). Skorek (Hasamimushi; Forficulidae).


Kera                                                                               Hasamimushi

Adashimi wa                                                                   Mishi hito o
Kera chou mushi ya                                                        Omoikiru nimo
Imotose no                                                                     Kirekanuru
En no shitaya ni                                                               Hasamimushi teu
Fukari o shite                                                                  Nakoso ozokere



Mole Cricket                                                                  Earwig

How fleeting is the life of a mole cricket.                          What a fool you are,
The union between husband and wife                               Earwig!
Is equally transient,                                                          Having a dull pair of scissors,
No matter how deep it may appear                                  You cannot even cut the knot
On the surface.                                                                You tied.

Yanagibara Mukou                                                          Katsura no Mayuzumi




PS Nie wrzucę wszystkiego, brak mi cierpliwości i już dwóch butelek wina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz