Pominąwszy futro z pędzla, i sam pędzel. Zatrzymajmy się na tym kto trzyma owe narzędzie. A trzyma je Mark Ryden.
Nie lubię szufladkować. Ale w sumie to nie takie złe. Ułatwia sporo. Raydena wsadzono w szufladę pop surrealizm.
Bohaterami jego obrazów są...Oprócz symboli i mięsa...Kobiety? Personifikacje niewinności? Nimfetki? Chyba te ostatnie.
Nie lubię szufladkować. Ale w sumie to nie takie złe. Ułatwia sporo. Raydena wsadzono w szufladę pop surrealizm.
Bohaterami jego obrazów są...Oprócz symboli i mięsa...Kobiety? Personifikacje niewinności? Nimfetki? Chyba te ostatnie.
Jego galeria jest pełna emocji. Które...Właśnie. Nie są jednoznaczne. Pełne nostalgii postacie, urocze i makabryczne zarazem. Pokazane w scenerii z sennych marzeń, tajemniczych i niepokojących, lekko kiczowatych i landrynkowych. Gdzieś z pogranicza mrocznych zakamarków wyobraźni.
Ja nie mam barokowych ram...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz