Na ulicy.
Kobieta z kotem, w palarni opium, Paris, 1931.
Ach...!
Le chat, Paris de Jour, 1945.
Był fotografem "dreptaczem", pejzażystą miejskim, ale popełniał też poetyckie portrety swojej artystycznej świty. Jego zdjęcia są enigmatyczne, pełne surrealistycznej zadumy, posiadające coś z nocnej atmosfery. W czasie jednej z takich wędrówek, spotkał najsławniejszą damę do towarzystwa, Môme Bijoux. Brassaï był tak zafascynowany Diamentową Damą, Dama z klejnotami mi nie pasuje, choć zapewne jest poprawniejsza politycznie, że zapytał się, czy może zrobić jej zdjęcie, i poprosił, by wydobyła z siebie cały swój blask, i całą swoją biżuterię. Jak widać udało mu się, a biżuterii było niemało. Była dobrze znana barmanowi i stałym bywalcom, którzy już nie zwracali na nią uwagi, a chętni do wysłuchania jej opowieści, musieli zaoferować szamkę i kielicha. A miała wiele do opowiedzenia. Z tych opowieści ciężko było wywnioskować, co właściwie robiła w sowim życiu. Mogła być prostytutką, albo wielką damą. Nie dowiedział się tego. Naiwnym mogła coś wyczytać z dłoni, też za fanty lub parę drobnych.
Skarbeńku...
Le Môme Bijoux, w kabarecie na Montmartre,
"Bar de la lune", znany również jako "Leahanne", 1932.
Madame Bijou.
Siedzę w pustym barze na rogu mej ulicy,
W pół drogi między jawą i snem,
Ten barman do mej szklanki leje złotą whisky,
Ciepło tak uśmiecha się.
Bezpiecznie otulona dymem z papierosa
Z kolejnym się rozstaje dniem.
Przede mną znów noc tak długa i samotna,
Usłana gdzieś na szklanki dnie.
Lecz jest jeszcze coś, co się we mnie tli,
Co sprawia, że wciąż tę wiarę mam,
Że w czyichś ramionach znów rozpalę swoje dni,
Gdy nadejdzie czas...
Z wolna się zapełnia bar, zegar bije północ,
A ja coraz głębiej zatopiona w swoich myślach tkwię,
O ludziach, których znałam i których kiedyś spotkam
W pół drogi między jawą i snem.
"Bar de la lune", znany również jako "Leahanne", 1932.
Madame Bijou.
Siedzę w pustym barze na rogu mej ulicy,
W pół drogi między jawą i snem,
Ten barman do mej szklanki leje złotą whisky,
Ciepło tak uśmiecha się.
Bezpiecznie otulona dymem z papierosa
Z kolejnym się rozstaje dniem.
Przede mną znów noc tak długa i samotna,
Usłana gdzieś na szklanki dnie.
Lecz jest jeszcze coś, co się we mnie tli,
Co sprawia, że wciąż tę wiarę mam,
Że w czyichś ramionach znów rozpalę swoje dni,
Gdy nadejdzie czas...
Z wolna się zapełnia bar, zegar bije północ,
A ja coraz głębiej zatopiona w swoich myślach tkwię,
O ludziach, których znałam i których kiedyś spotkam
W pół drogi między jawą i snem.
[...]
E. Bartosiewicz, 2013.
Wykonanie kiepskie, to nie daję.
Może głowa rozboleć.
1938.
Brassaï, właściwie Gyula Halász (1899-1984), urodzony w Brasso, Transylwania.
Brassaï, 1973, Ansel Adams.
Paris, 1932.
L'Arc-en-Ciel, Folies-Bergères, Paris, 1932.
La prostituée, rue de Lappe, Paris, 1932
La bande du Grand Albert, Paris, 1931-1932.
Like a snake, Paris, 1932-1933.
Graffiti.
Fragment serii Transmutations, 1934-35 wykonanie, publikacja 1967.
Transmutations. I: femme-fruit (Transmutations. I: Woman-Fruit).
Transmutations. III: odalisque (Transmutations. III: Odalisque).
Transmutations. X: offrande (Transmutations. X: Offering).
Babeczki ;)
Nude, 1920.
Nude, 1934.
Nude, 1948.
Nude, 1949.
To tylko ułamek jego działalności. Więcej trzeba sobie samemu zorganizować. A warto.
PS Historia Mome Bijoux i zdjęcia Brassaïa, ma też swój epizod w "Titanicu", gdy Jack Dawson pokazuje Rose, szkic pewnej damy, i mówi, że spotkał ją w Paryżu, w knajpce do której przychodziła codziennie, przyozdobiona wszystkimi swoimi klejnotami, i czekała, na dawno utraconą miłość. Nazywali ją Madame Biju. A później dodał, że mole zeżarły jej ciuchy, czy soś w tym stylu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz