Owinnik, Iwan Bilibin (Gumiennik).
Gumiennik, Bestiariusz słowiański, 2013 (książkarozumie).
Jest jednym z ważniejszych duchów gospodarstwa, wiadomo, każdy budynek gospodarczy ma swojego "opiekuna", a tu chodzi o zboże. Główną jego strefą działalności, jak wspomniałem, jest gumno. Ma wysiadywać w jamie paleniska, można go tam wypatrzeć podczas Jutrzni Wielkanocnej. Choć czasem urządza sobie wycieczki do bani. Pewnie żeby się mierzyć. Za słaby jest natomiast na działanie w obrębie domu. Pilnuje snopów przed zawilgnięciem i żeby nie młócono przy silnych wiatrach, i przed złodziejami i innymi szkodnikami. Nie pozwala zalać stodoły i czuwa nad tym żeby w święta nie robiono. Jak gospodarz nie zastosuje się do starych praw, to konsekwencje mogą być ciężkie, kończąc na zgonie winowajcy. Jednakże i bez przyczyny potrafi być bezwzględny i zły. I jeśli bez powodu wyrządzi chłopom sporo krzywd, jest mu wtedy dobrze, klaszcze w dłonie, śmieje się i szczeka jak pies. Gdy zaś żyje się w zgodzie i harmonii z panem stodoły, ten gospodarzowi będzie pomagał. Przynosił snopki nocą, podsusza ziarno i słomę, od tego jak je poustawiał zależało ile namłóci się zboża. W trudnych chwilach chronił od diabłów i ghuli, chronił mężczyzn przed wiedźmą, a nawet od bannika. Kiedy już ziarno wymłócone a słoma sucha, należy ładnie podziękować za pomoc. Należy mu ofiarować pierwsze danie w roku które jest ze zboża.
Guniennik (?).
Jak to zawsze bywa w takich historiach, musi być drugie dno. Bo po co chodzi chłop do stodoły? Na pewno nie po to żeby się mierzyć z Gumiennikiem. I jeszcze po ciemaku. Znaleźli się i tacy, co to uważają, że w gumnie siedzi demon/duch kobiecy. Czyli Gumiennicha. Za sąsiadami z Rosji, Zharenitsa. Ognicha? Jestem cienki i tak sobie tylko kombinuję. I to dzięki niej jest gorąco w stodole, no bo snopki. Wiadomo. Mieszka w piecu, który tam się znajduje. Bije od niej światło i żar. Ci co ją widzieli, twierdzą, że wszystko świeciło i płonęło. Jak nie trzeba było suszyć, pozwalała sobie na spacery. Widywano ją po południu w ogrodzie lub w grochu. Widocznie lubi jeść groszek. Ma się wywodzić ona od kultu słońca, a dopiero później skończyła jako strażniczka ognia w gumnie.
A. Gumiennik, fot. Maciek Hanusek (fmix).
Co do nazwy, to tak to wygląda. Gumiennik - gumno (miejsce do przechowania lub młócenia zboża lub klepisko w stodole, na którym mełło się zboże); Owinnik - овин (ovin-stodoła). Przy czym tu jest rozróżnienie na: овин (stodołę) i гумно (gumno), miejsce przy stodole, klepisko, gdzie z pola zwożono snopki, a które też miało swojego ducha opiekuńczego, czyli Owinnik i Gumiennik mogli być razem. W sensie oddzielnie. Ognicha. Mój wymysł z tego terminu, Жареница. Zastanawiałem się jeszcze nad Prażychą, ale do suszenia mi prażenie jakoś nie pasuje. Jeszcze gdzieś mi śmignęło określenie Żytnik, od żyta. No i do tego wszystkiego jestem dyletantem.
Była zimowa noc. Zimna. My byliśmy rozgrzani niedostatecznie. Między Gorcami a Jelonkami była wolna przestrzeń, kiedyś. Za Jelonkami kapusta. Wracając. Na tym polu pomiędzy, tak bardziej w głębi, była stodoła. My w tym mrozie, nie wiedząc czego szukamy, dotarliśmy do niej. Do tej stodoły. I spotkaliśmy tam Ognichę. Zabawa w środku była pierwsza klasa. Wynieśliśmy się nie wiem czemu. W sensie my, nie Ona. Odeszliśmy kroków chyba sporo. Gdy jebło blaskiem, ale takim fest i z zaskoczenia. Pole, ciemność, pustka...I światło. Poczuliśmy też żar. Odwracamy się a tu...Ognicha skacze przynajmniej do piątego piętra. Żar, że się spociłem w try-miga. Jasno, bo śnieg odbija i żadnej zasłony, a my jak kaczki na strzelnicy. Pamiętam, że pole zniknęło, i więcej nie pamiętam...;) Do domu wróciłem kiedyś.
KSA, Liban (Pod prąd, 1988).
Bejrut, Trypoli, Sydon, Tyr się palą
Kule, napalm, masakra, bomby wybuchają
Gwiazda Dawida i krzyże na sztandarach
Al Fatach i półksiężyc, a Liban na kolanach
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Zabito 5000, trudno sprawcę znaleźć
Zabito prezydenta, morderca jest nieznany
Czołgi rożnej produkcji złote plaże zorały
Liban płonie w ogniu, lecz krwi ciągle za mało
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Gdzie stały dumne banki, dziś w bólu i zamęcie
Przebiega linia frontu, Bejrut jest miastem śmierci
Wyrok śmierci na Liban zaocznie gdzieś wydano
Libański cedr usycha, lecz krwi ciągle za mało
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Kule, napalm, masakra, bomby wybuchają
Gwiazda Dawida i krzyże na sztandarach
Al Fatach i półksiężyc, a Liban na kolanach
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Zabito 5000, trudno sprawcę znaleźć
Zabito prezydenta, morderca jest nieznany
Czołgi rożnej produkcji złote plaże zorały
Liban płonie w ogniu, lecz krwi ciągle za mało
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Gdzie stały dumne banki, dziś w bólu i zamęcie
Przebiega linia frontu, Bejrut jest miastem śmierci
Wyrok śmierci na Liban zaocznie gdzieś wydano
Libański cedr usycha, lecz krwi ciągle za mało
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Kolejny rok, a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz