czwartek, 4 czerwca 2015

Inwazja syjonistycznych porywaczy penisów.

Afryka. Kontynent tkwiący w paleolicie, gdzie można spotkać bliskich kuzynów "Lucy", jak i w XXI wieku, gdzie telefony komórkowe i loty międzyplanetarne to chleb powszedni. We wrześniu, 2003 roku, w Sudanie wybucha panika. Wieść niesie się szybko, plotką i sms-em, że mężczyznom znikają penisy, a spowodowane to jest przez uściśnięcie dłoni nieznajomego. Tajemniczy cudzoziemcy krążą po mieście.  Na ludność padł blady strach, głównie na męską jej część. Hmm...Czy na murzyna może paść blady strach? I czy to już rasizm? W tym samym czasie odbywają się istotne negocjacje, między wiceprezydentem Ali Othmanem a przywódcą SPLA, Johnem Garangiem. Coś jak u nas kiełbasa wyborcza, ale bardziej dosłownie. To się nazywa zadymianie.

Statek potworów (La Nave de los Monstruos), reż. Rogelio A. González, 1960.

Plotka, sms, głuchy telefon. Zasada ta sama. Każda kolejna wiadomość ma coraz mniej wspólnego z pierwotną formą. Do tajemniczych cudzoziemców, dołączyli członkowie miejscowego plemienia. Pojawił się też jeden gość z zachodniej Afryki, który z czasem okazał się grupą członków, też z zachodu. Pomidor.
Jako pierwszy opisał całą historię, korespondent z zagranicy, Kamal Hassan Bakhit, z Al-Quds Al-Arabi. Pisał, że: "Źródłem grozy jest cudzoziemiec z zachodniej Afryki, który włóczy się po rynku miasta i opróżnia spodnią część męskiej garderoby, poprzez uścisk dłoni", i, że: "Ludzie nie chcą się witać, przez podanie ręki, z nikim kogo nie znają". Poinformował także, że policja otrzymała wiele skarg, na kogoś posługującego się pseudonimem Przyjaciel Szatana, i że wszczęte zostało śledztwo w wyniku którego aresztowano obcokrajowca, przy którym znaleziono szaliki, księgi czarów i około 1500$. Pewnie jakiegoś skauta, z klubu Ekstraklasy zgarnęli...

Plan dziewięć z kosmosu (Plan 9 from outer space), Edward D. Wood Jr. 1959.

Dwie z ofiar zgodziły się opowiedzieć swoją historię. Handlarz tekstyliami powiada, że mężczyzna z zachodniej Afryki, zaszedł do jego sklepu kupić materiał. Transakcję szybko sfinalizowano, a na zakończenie obcy uścisnął dłoń właściciela sklepu. W tym samym momencie kupiec poczuł, że jego penis zniknął w jego ciele. Druga z ofiar, odmówiła podania danych. W jej przypadku sytuacja wyglądała inaczej, niż większość zgłoszonych. Podczas przechadzki po rynku miejskim, zbliżył się do niego nieznajomy i zaproponował mu kupno grzebienia, oraz jego wypróbowanie. Gdy to zrobił, w przeciągu kilku sekund poczuł dziwne uczucie i stwierdził, że stracił swojego penisa. Mówi, że Przyjaciel Szatana wyssał jego męskość i zażądał 3000$, jeśli chce ją odzyskać.

Tajemniczy przybysze (Chikyu Boeigun / The Mysterians), Ishirô Honda, 1957.

Ruszyło śledztwo. Aresztowano 40 osób, które złożyły skargę ;) i 50 podejrzanych o czary i oszustwa. Wiele osób z zachodniej Afryki znalazło się w areszcie po doprowadzeni przez tłum. Policja miała problem z narastającymi zamieszkami. Do ich opanowania włączyli się znani politycy i prokurator generalny, twierdząc, że pierwszy poszkodowany jest całkowicie zdrowy fizycznie, jak podał lekarz i będzie sądzony za zakłócanie porządku. Kolejny raport mówi, że poszkodowani cierpią na nerwice i psychozy. Wysoka rangą policjantka powiedziała, że są podejrzani, którzy stali się ofiarami. Oskarżono ich o coś czego nie zrobili. Jeden z oskarżonych dowiedział się od żony, że jego córka będzie operowana w szpitalu, po tym jak poczuła bóle brzucha. Udał się się do szpitala żeby być przy dziecku, ale po drodze się zgubił. I jak się kogoś zapytał o drogę, to go oskarżono o ściskanie dłoni w celu zniknięcia penisa. Doszło do tego, że już sam tajemniczy obcokrajowiec miał być cyborgiem, wyposażonym we wszystkie cuda techniki, pozwalające usuwać penisy.

Napalone odkurzacze z Marsa (Over-sexed Rugsuckers from Mars), Michael Paul Girard, 1989.

Abbas Ja'far, sudański dziennikarz, mieszkający za granicą, opisał przypadek gdzie mężczyzna stracił penisa po kontakcie z grzebieniem elektronicznym. Elektroniczne grzebienie wykorzystują hodowcy zwierząt. Podczas czesania wykrywa pchły czy wszy i razi je impulsem elektrycznym. W krajach Trzeciego Świata popularne są wersje dla ludzi. Napisał: "Nie ma wątpliwości, grzebień jest robotem chirurgicznym, sterowanym laserowo, który przenika przez czaszkę i przechodzi do właściwych działań w dolnej części ciała, kastrując mężczyznę". Do utraty penisa dochodziło też bez kupna grzebienia, sygnałem dla nano-botów było uściśnięcie ręki. Zjechał ofiarę, jak mógł użyć grzebienia od nieznajomego, gdy nawet w rodzinie się nie pożycza. To syjonistyczny spisek, podsumował. "Ten człowiek, który twierdzi, że jest z Afryki zachodniej, jest syjonistyczno-imperialistycznym agentem, wysłanym w celu pozbawienia możliwości prokreacji naszych mężczyzn i zahamowaniu naszego przyrostu naturalnego". Tako rzecze Zaratustra.

Porkchop, Eamon Hardiman, 2010.

Świetny materiał na film. Patrząc na przykłady, nie takie numery się już wykręciło. Co do samego schorzenia, to przypadki koro nawiedzają nie tylko Afrykę, ale ten był najbardziej malowniczy. No bo, co to za epidemia wywołana mięsem z nielegalnego uboju świń. Przykład koro z Singapuru. A jest to dobry sygnał do pociągnięcia całej serii. Choć przy Sky Sharks, gdzie spustoszenie sieje tajna broń III Rzeszy, w postaci nazistowskich zmutowanych latających zombie-rekinów...To może być pikuś.









Bibliografia:
Foreigners Shake Hands, Make Penises Disappear.
Genital retraction syndrome.
Koro.
A penis panic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz