Statek potworów (La Nave de los Monstruos), reż. Rogelio A. González, 1960.
Plotka, sms, głuchy telefon. Zasada ta sama. Każda kolejna wiadomość ma coraz mniej wspólnego z pierwotną formą. Do tajemniczych cudzoziemców, dołączyli członkowie miejscowego plemienia. Pojawił się też jeden gość z zachodniej Afryki, który z czasem okazał się grupą członków, też z zachodu. Pomidor.
Jako pierwszy opisał całą historię, korespondent z zagranicy, Kamal Hassan Bakhit, z Al-Quds Al-Arabi. Pisał, że: "Źródłem grozy jest cudzoziemiec z zachodniej Afryki, który włóczy się po rynku miasta i opróżnia spodnią część męskiej garderoby, poprzez uścisk dłoni", i, że: "Ludzie nie chcą się witać, przez podanie ręki, z nikim kogo nie znają". Poinformował także, że policja otrzymała wiele skarg, na kogoś posługującego się pseudonimem Przyjaciel Szatana, i że wszczęte zostało śledztwo w wyniku którego aresztowano obcokrajowca, przy którym znaleziono szaliki, księgi czarów i około 1500$. Pewnie jakiegoś skauta, z klubu Ekstraklasy zgarnęli...
Plan dziewięć z kosmosu (Plan 9 from outer space), Edward D. Wood Jr. 1959.
Tajemniczy przybysze (Chikyu Boeigun / The Mysterians), Ishirô Honda, 1957.
Ruszyło śledztwo. Aresztowano 40 osób, które złożyły skargę ;) i 50 podejrzanych o czary i oszustwa. Wiele osób z zachodniej Afryki znalazło się w areszcie po doprowadzeni przez tłum. Policja miała problem z narastającymi zamieszkami. Do ich opanowania włączyli się znani politycy i prokurator generalny, twierdząc, że pierwszy poszkodowany jest całkowicie zdrowy fizycznie, jak podał lekarz i będzie sądzony za zakłócanie porządku. Kolejny raport mówi, że poszkodowani cierpią na nerwice i psychozy. Wysoka rangą policjantka powiedziała, że są podejrzani, którzy stali się ofiarami. Oskarżono ich o coś czego nie zrobili. Jeden z oskarżonych dowiedział się od żony, że jego córka będzie operowana w szpitalu, po tym jak poczuła bóle brzucha. Udał się się do szpitala żeby być przy dziecku, ale po drodze się zgubił. I jak się kogoś zapytał o drogę, to go oskarżono o ściskanie dłoni w celu zniknięcia penisa. Doszło do tego, że już sam tajemniczy obcokrajowiec miał być cyborgiem, wyposażonym we wszystkie cuda techniki, pozwalające usuwać penisy.
Napalone odkurzacze z Marsa (Over-sexed Rugsuckers from Mars), Michael Paul Girard, 1989.
Abbas Ja'far, sudański dziennikarz, mieszkający za granicą, opisał przypadek gdzie mężczyzna stracił penisa po kontakcie z grzebieniem elektronicznym. Elektroniczne grzebienie wykorzystują hodowcy zwierząt. Podczas czesania wykrywa pchły czy wszy i razi je impulsem elektrycznym. W krajach Trzeciego Świata popularne są wersje dla ludzi. Napisał: "Nie ma wątpliwości, grzebień jest robotem chirurgicznym, sterowanym laserowo, który przenika przez czaszkę i przechodzi do właściwych działań w dolnej części ciała, kastrując mężczyznę". Do utraty penisa dochodziło też bez kupna grzebienia, sygnałem dla nano-botów było uściśnięcie ręki. Zjechał ofiarę, jak mógł użyć grzebienia od nieznajomego, gdy nawet w rodzinie się nie pożycza. To syjonistyczny spisek, podsumował. "Ten człowiek, który twierdzi, że jest z Afryki zachodniej, jest syjonistyczno-imperialistycznym agentem, wysłanym w celu pozbawienia możliwości prokreacji naszych mężczyzn i zahamowaniu naszego przyrostu naturalnego". Tako rzecze Zaratustra.
Porkchop, Eamon Hardiman, 2010.
Świetny materiał na film. Patrząc na przykłady, nie takie numery się już wykręciło. Co do samego schorzenia, to przypadki koro nawiedzają nie tylko Afrykę, ale ten był najbardziej malowniczy. No bo, co to za epidemia wywołana mięsem z nielegalnego uboju świń. Przykład koro z Singapuru. A jest to dobry sygnał do pociągnięcia całej serii. Choć przy Sky Sharks, gdzie spustoszenie sieje tajna broń III Rzeszy, w postaci nazistowskich zmutowanych latających zombie-rekinów...To może być pikuś.
Bibliografia:
Foreigners Shake Hands, Make Penises Disappear.
Genital retraction syndrome.
Koro.
A penis panic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz