poniedziałek, 5 stycznia 2015

Wychodek Sterquilinusa (Sterquilinus' jakes).


Fot. Brykiet Noga


Widok jest oczywisty. Przed zasiewem orze się, bronuje, nawozi. Sterquilinus to rzymski bóg użyźniania ziemi. Także znany jako Stercutus, a to od łacińskiego stercus, co znaczy "nawóz". Miał nauczać używania obornika, takie starożytne podstawy nawożenia. Jest utożsamiany z Picumnusem, bogiem rolnictwa, płodności i małżeństwa. Mało alegorycznie można stwierdzić, że Rzymianom bóg walił w miskę. Im więcej, tym lepiej.

Beavis bezbłędnie rozpoznał kto zacz, podczas show samochodowego:





 Ale jak się niszczy świątynie boga, to czego można się spodziewać w odpowiedzi?







Beavis and Butt-head, Peace, Love & Understanding.

sobota, 3 stycznia 2015

Rozdarty kot.

Koniec epoki Edo, wczesna Meiji. Tak po naszemu, to pięć lat po powstaniu styczniowym a dwa przed I wojną światową. Czyli tradycyjnie. Inni się bawią, a my, między młotem a kowadłem.

Jedna z legend, z tego okresu mówi o pięknej i bogatej gejszy, która została zaatakowana przez swojego ukochanego...Kto pomyślał o facecie? A? Kota! Zwierz tak okrutnie się darł i drapał, że wezwano na pomoc właściciela domu, który jak wpadł, tak pomógł. I odciął kociakowi głowę. Miało być prosto, a nie jest. Bo mam zagwóźdź teraz. Bo jeżeli darł i drapał się kot...To, to znaczy, że się darł i drapał, czyli piskał i drapał, a jeżeli drapał to kogo? Się czy gejszę? Bo jeżeli się darł i drapał, w sensie szarpał i drapał siebie, toć mu kaftan dać, bo chory przecie, a nie łeb ucinać! Ale jeżeli się darł i drapał gejszę...Może być takie rozdwojenie, nie dość, że się darł, na strzępy, to i drapał. Takie zapętlenie w bólu. A może się darł żeby go podrapać? A gejsza w ogóle nie krzyczy...Ciekawe. A tu rzeźnia. Koleś wpadł, porąbał kota i cisza...Dziwne. A...Zapomniałem. Ten kot darł się i szarpał w toalecie...W sumie, to chyba nie chcę wiedzieć co się tam działo. Kot był szalony, może wściekły, gejsza w chuj zimna i opanowana. Musiałem to uprościć.
Ucięta głowa kota leci. Kot już się nie drapie, może jeszcze się drze siłą rozpędu. Gejsza pewnie podrapana lub podarta, też może się drzeć...Jeszcze.  Ale zajadli są wszyscy. No i ta głowa w locie, dziabnęła jadowitego węża, który wyłaniał się z toalety...I tak oto kot, który się darł i drapał , uratował gejszę. Gejsza nie była usatysfakcjonowana utratą kota ukochanego...Pewnie się darła. ,To pan, właściciel domu, podarował jej figurkę stylizowaną na jej ukochanego kota. To moja ulubiona wersja.
Są też inne. Na przykład, jak to samuraje spotkali kota przed świątynią Gotoku-ji, i myśląc, że kot do nich macha, a ten się tylko po uszach mył, weszli i zajęli ją bez rozlewu krwi. Albo o staruszce, co kochała zwierzęta, ale z długów musiała je opylić. A i tak zabrakło. To zaczęła wypalać kocie figurki...I co? Amerykański sen. Figurki robią furorę. Moda. Majątek! I o pewnym panku, którego burza złapała. I schronił się pod drzewem, pobliżu jakiejś podupadłej świątyni, Gōtoku-ji, i siedział. Przed wejściem do świątyni ukazał się kot. I wygląda ten kot, jakby machał na panka. No to ten poszedł w stronę kota. A w tym momencie w jego drzewo walnął piorun. No. To świątynia przestała podupadać. A tradycją stało się chowanie pjupiuli w pobliżu Gōtoku-ji.
A w ogóle to piszę o "kocie zapraszającym", maneki-neko, bo to ma się jego powstanie z tych wydarzeń wywodzić. Figurka przedstawiająca kota siedzącego, z uniesioną lewą lub prawą łapą, obie to już przegięcie. W różnych kolorach, kolor na różne sprawy, z dzwoneczkiem albo płytką, na której jest wypisane co ma przynieść dobrego kot.



PS O kolorach i reszcie...Nie chce mi się pisać.

Wehikuł czasu (The Time Machine).

Fot. Brykiet Noga.


los Trabantos.
Trabant.


A to cholery, a to złodzieje!
Auto mi ukradli właśnie w niedzielę!
Wstałam rano bardzo, tak żebym jechała,
A za oknem pustka zacina me usta.

Ojeju, ojeju! Ojeju, ojeju!
Oddaj mi trabanta, ty głupi złodzieju!

A to cholery, a to złodzieje!
Auto mi ukradli właśnie w niedzielę!
Wstałam rano bardzo, tak żebym jechała,
A za oknem pustka zacina me usta.

Ojeju, ojeju! Ojeju, ojeju!
Oddaj mi trabanta, ty głupi złodzieju!



LOS TRABANTOS
"Między rabarbarem a pomidorem" 2005,
SILENCIO RECORDS

Utwory:
1. Wąż, 2. Spódniczka, 3. Słonecznykraj,
4. Trabant, 5. Rzeźnia, 6. Hiszpański,
7. Witkacy, 8. Chryzantemy, 9. Napad,
10. Ala 0-700, 11. Rabatki,
12. Wuj, 13. Pani, 14. Nienawidze świata.
(Trzeba wszystkie!)


Katarzyna Sobczyk. Odpowiedzialna za głos i teksty. Wcześniej śpiewała w Jak wolność to wolność. Los Trabantos wydało niestety tylko jedną płytę. Obecnie Pani K. śpiewa i pisze w TransLola.

Żelpen.



piątek, 2 stycznia 2015

Cruel fight.



(by Ed.)


Cruel fight
Under military helmet
grasshopper

(Bashō Matsuo)


He-Gassen, Bitwa na pierdnięcia (Fart Battle).

Autor, autorzy, nie znani. Okres Edo. Ponoć miało to podkreślić polityczne i społeczne zmiany zachodzące w Japonii.


(from Univercity Waseda, He-Gassen (屁合戦))
Hegassen emaki (屁合戦絵巻)


czwartek, 1 stycznia 2015

Kwiat granatu (The Colour of Pomegranate).

Zamiast trailera (Rather than trailer).

Kwiat granatu 1968. ZSRR. Reżyseria Siergiej Paradżanow.

Juno Reactor, God Is God...






PS Full film. Live music Juno Reactor, The Colour of Pomegranate.




Co by scęście, zdrowie a dudki były...

Taki rozkład jazdy, jak to sobie poukładać i dopomóc szczęściu, aby nas i chałupy nasej nie omijało. Co prawda góralskie to mądrości i ciut obce, bo górali polskich z Węgier, ale pewnie i na nizinach działają naszych. A jak czas pozwoli to i o te niskopienne rady się wzbogacim i do życia zaprzęgniem. Abo zaadoptujem odpowiednio na potrzeby własne, bo nie wszystkie w czasach teraźniejszych, w czystej formie da się zastosować.

Po wieczerzy, ten młody, który chce się w tem roku ożenić, idzie na gumno, rozbiera się do naga i wsiada tam na płużne kolce i wozi się mówiąc:


Ty moja miła, jageś w gumnie
To przyjdź ku mnie.

To po opłatku. Bo to nie tak, że po każdej kolacji należy nieobyczajnie z gołym tyłkiem po gumnie na kolcach jeździć, albo nie daj Panie Boże między blokami. Kolce by się potępiły. A to ciekawie brzmi. Czy by się kolce potępiły, w sensie rzuciły na się klątwę, czy tylko by straciły ostrość wyrazu...Trzeba obadać przy okazji.
Dalej w święta też trzeba uważać, albo i nie. Jak się ma do kogoś sprawę i źle mu się życzy.

Gdyby we wilia i przez przeciąg Świąt jeden drugiego wołał do pola, do sieni albo do stajni, to ten wołany do roku umrze.

Tu mię hamletyzm nachodzi. Czy tylko o zwykłe wołanie biega, "Do mnie tu Macieju...!", albo insze takie. Czy może o wyciąganie spraw których się publicznie nie powinno rozgłaszać. A które mogłyby być podsłyszane przez organa niewłaściwe, pokitrane po opłotkach, i w sądzie rozpatrzone. Co jak wiadomo, kończyło się i kończy, pobytem w sanatorium. Często zgonem potwierdzone. Przy okazji rozjaśnia się sprawa określenia, że ktoś ma "donośny głos"...;) Wraz z postępem i rozwojem edukacji, późniejsi "donośni głosowie", miast krzyczeć listy pisali. Pisali bynajmniej nie do Mikołaja, ale może być, że do Dziadka Mroza, który lubił wywozić ulubieńców swych do zimnej krainy. Wiążący może być tu kolor Dziadkowej kapoty - niebieski, jak i kolor mundurów służb odpowiednich. Też niebieski. No, ale o tem kiedy indziej.

Żeby uniknąć zbędnych wydatków trza się tradycji trzymać. Najlepiej.

Wszyscy uważają no to, aby we wilię i przez święta nikomu nie dawać pieniędzy, bo cały rok pieniądze będzie ten musiał wydawać; natomiast cieszą się bardzo, jeżeli w te dni jakie pieniądze dostaną, bo tak je będą dostawać cały rok.

Ale nie zawsze ta tradycja jasno mówi czego chce.

Kiedy po północy przyjdą z kościoła, a chce się komu moczyć, to ten mocz chowają jako lekarstwo zewnętrzne jeżeli "statek żaba łamie", i kiedy "statek" pierwszy raz na pole wyganiają, to go tym moczem kropią, aby był wolny od uroku.


Rady te dopiero na koniec tego roku da się zastosować. A co na czas obecny przydać nam się może i ułatwić życie?
Jak ktoś żywca obraca lubo innymi rogato-kopytnymi ustrojstwami i płodami rolnymi się zajmuje. Tu może w handlu pomóc pogoda i jej uważna obserwacja.
I tak na św. Pawła, 15 stycznia, jak będzie wichura, to latem świnie bedo drogie. Jak zawieja to rok zły, a jak słonko pięknie zaświeci to urodzajny.
Na Gromnice, 2 luty, jak śniegi tają, to krowy dużo mleka będo dawały; jak mróz to mało, i zima się przeciągnie a wiosna spóźni.
A to bardzo urocze jest. Na św. Macieja, 24/25 luty, nie trza sąsiadowi mleka dawać...Bo to bardzo szkodzi ;). I dnia tego nie należy pracy żadnej rozpoczynać, i dzień ten, na kiedy przypada Macieja jest przez cały rok dniem nieszczęśliwym do robót tak gospodarskich jak handlowych czy budowlanych ;)).

I tak żeby się nie rozpisywać, ale miło zakończyć...

W Wielki Piątek przededniem idą dziewki myć się do potoków i źródeł, aby ich ludzie tak radzi mieli, jak tę wodę źródlaną. Myją się zwykle na całem ciele, ale przed tem myciem musi się "odpętać" wody po trzykroć w następujący sposób:
"Ja N. (Marya, Anna itp.) ciebie ciebie wodzicko prosim - po pierwe skroś Boga uOjca, skróś Boga Syna, skróś Boga Ducha św. skróś pienć ran Jezisa Krista, skróś jego wylanom krew na drzewie krzyżu świentem; nie wykupił nas srybrem ani złotem, ale swoim najdrogsym żywotem, - abyś ty wodzicko, co jech do ciebie napluł, nascał, a wiencel niecystego do ciebi nagiździła, mnie odpuścić, a mnie całemu światu przylubić. Nie robiem to swojom mocom, ale pana Boga mocom, panny Maryje i wsitkich Bożych Swiatych dopomocom."
Tak się też obmywają i ci, co mają wrzody, świerzby, strupy itd. I taki, którego piecze zgaga, powinien iść przed wschodem słonka a tę wodę pić z potoka i leżąc na brzegu mówić:

Ja ciebie wodo chlapcem jako pies,
A ty moja zgago doł wodom biez.





Lektura cała.






Cytaty. Roman Zawiliński, Przyczynek II do etnografii górali polskich na Węgrzech. Sprawozdanie z wycieczek w r. 1893, 1894 i 1895 z polecenia Komisyi przedsiębranych.